wtorek, 2 października 2012

Pierwsze zaproszenie

Oj nie było mnie szmat czasu, ale się działo...
ogórki kiszone, konserwowe, buraczki z papryką, różnorakie dżemy, soki, powidła i inne takie mimry z mamrami, 
które do słoików można wcisnąć... 
w sumie setka ponad będzie jak nic, bo mi już szafki w piwnicy brakło i w skrzynkach na podłodze stoją :)
Ale to nie blog o przetworach :)
Dzisiaj szybko, bo późna noc już.
Już dawno chciałam pochwalić się czymś, co tak naprawdę było początkiem mojej zabawy z papierem i kartkami.
Razem z moim mężem (obecnie :)) postanowiliśmy zrobić jakieś fajne zaproszenia na nasz ślub. Dodam jeszcze, że wszystko wykonywaliśmy własnoręcznie, ja - w razie gdyby ktoś się nie domyślił zrobiłam szydełkowe obrączki :)
i oto efekty...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz